Zafascynowana makijażem przyglądałam się co chwila, jako że „malowałam” kiedyś — techniki są mi znane i wiedziałam, w jakim momencie pstrykać kolejne ujęcia. Hanyska skupiła swoje spojrzenie na Ewie, a ona zaś cierpliwie i mam nadzieję, że z rozkoszą siedziała na fotelu, aby każda z dziewczyn dopieszczała jej włosy i twarz, w efekcie czekając na finał, czyli sesję. Zawsze zastanawiałam się: jak to jest wygrać taki konkurs? Jak to jest być tą kobietą na fotelu, czy ona się wstydzi, czy się boi? Z nami raczej nie ma czego się bać czy być spiętą, każda dziewczyna się wyluzuje, bo paple z nas nieziemskie.
Nadszedł koniec pracy Hanyski! Dziewczyny zgodnym głosem mówią w moją stronę: „teraz twoja kolej„ a po chwili Sylwia podsumowuje, że ja jako fotograf to pracuję od początku i po sesji mam jeszcze kupę roboty.
Tak, to prawda — odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy. Kocham to, to moja pasja i praca, praca i pasja.